W drodze z Kitchener do Nowego Jorku



Wyrównał mi sie czas i juz nie budzę się o 3 nad ranem. Ale tym samym nie mam w ciągu dnia czasu na pisanie.
W poniedziałek 2.07 wypożyczylismy w Kitchener auto i o.9.15 ruszylismy w stronę NY. Spodziewaliśmy się dłuższego postoju na granicy, ale wszystko poszło idealnie. Najpierw przejazd przez Rainbow Bridge, szybka kontrola w aucie, oficer zabral nasze paszporty, kazał zaparkowac auto i wejsc do budynku na spotkanie. Tam czekalismy kilkanascie minut, a samo spotkanie sprowadziło sie sie pytan jak dlugo zamierzamy pozosrac w USA i uiszczenia opłaty po 6$ za osobę- jakby im bylo mało tych 6 stow, które zgarnęli jeszcze w PL!
Ponieważ upał jest cały czas okrutny musieliśmy robić więcej postojów. Na jednym z nich Tomek został w aucie, bo jadąc dosłownie zasypiał za kierownicą. Całe szczęście 20 minutowa drzemka pomogła i dalsza podróż odbyła się bezstresowo.
Z parkowaniem w NY nie jest łatwo, bardzo mnie to stresowało. Ale adres, który mialam zapisany był ok i zostawiliśmy kanadyjską furę na Bronxie! Dalej metrem dotarliśmy do hotelu. Była juz 21, a może nawet później wiec po kąpieli wszyscy padlismy do łóżek jak trupy!

Komentarze