Trochę luźnych i mocno subiektywnych obserwacji


Tempo wyjazdu jest niezłe od samego początku i nie bardzo mam czas komentować rzeczywistość. Ale dziś dzieciaki oglądają Epokę Lodowcową w oryginale, przez co ja nie mogę spać i mam chwilę, żeby sporządzić notatki :)

* Idea "Zero waste" istnieje chyba tylko w Europie. Tony plastikowych śmieci zauważyłam już na pokładzie samolotu do Toronto. Chyba byłam jedyną pasażerką, ktora odmówiła wymiany plastikowego kubka do wina. W USA pakują zakupy w sklepach w plastik, a nawet dwa jeśli wydają się ciężkie. Nikt nie chodzi z wielorazowymi torbami czy koszami i są zdziwieni jeśli mówisz, że nie potrzebujesz reklamowki. Szok!!

* Nowy Jork fascynuje na maksa, ale śmierdzi. Czuję, że mogę tam wracać, ale z pewnością nie mogłabym tam mieszkać.

* 7th Avenue miała być ulicą krawiecką, ma nawet drugą nazwę Fashion Avenue. Niestety nie widziałam na niej żadnego sklepu z tkaninami odzieżowymi, jedynie ze dwa z tapicerskimi

* Tak, coca cola jest tańsza od wody! W przeciętnym sklepie, np. 7eleven przeważnie są promocje i kupujesz 2x2l coli za 5 dolców, a w tym samym sklepie woda kosztuje np. 2.39$ za 1.5 litra

* Porcje jedzenia są ogromne. Hot dog i frytki mają wielkość niemal dwóch obiadów i przeważnie występują w towarzystwie coli czy innego sprita (wody w takich foodtruckach brak, ups!). Nauczyliśmy się już kupować 3 obiady dla naszej czwórki. Tomek i Sewi zjadają całość swoich, a ja i Olek mamy ten trzeci na spółkę - i tak pękamy w szwach!

* Sprzedawcy nie znają się na rzeczy, ale są bardzo mili i uprzejmi. Cudownie, ale sprobuj mieć bardziej specjalistyczną potrzebę, jak nasz nebulizator - odeślą Cię po receptę bo po prostu nie znają się na rzeczy.

* Autostrady są genialne. Każde miejsce odpoczynku oznakowane. Przeważnie co drugie jest zwyklym parkingiem z kawalkiem trawnika i kilkoma stolikami, a co drugie ma pełne wyposażenie tj. ze 3 restauracje i 2 kawiarnie, sklep z pamiątkami, sklep z gazetami i kibelek. Opłaty różnią się zależnie od stanu, który przemierzasz. Czasem pobierasz bilet i płacisz na koniec trasy, a czasem znienacka bramka i 4$ i nie wiesz w sumie jak długo na tym ujedziesz, jeśli nie znasz okolicy

* Pierwszy raz widziałam jak Tomek wylał niemal pełną puszkę piwa do zlewu! Serio, było obrzydliwe. Jechało pomidorami! Bleeee! Nauczka, żeby czytac etykiety! No ale kto by pomyślał, że istnieje mieszanka piwa i soku pomidorowego?? Chyba tylko w USA. Tak czy siak, wystrzegajcie się tego co na fotce: 


cdn jak tylko mi jeszcze coś na myśl przyjdzie :)

Komentarze