Kanada. Plaża nad jeziorem Huron


Emilia i Nathan już wcześniej planowali zabrać nas na plażę nad ogromnym jeziorem. Wyjechaliśmy jakoś po 10.00, ale tu w Kanadzie wszędzie jest daleko, więc droga zajęła prawie 2h. Jechaliśmy dwoma atutami, żeby pomieścić wszystkich plazowiczów i jeszcze na przyczepie ciągnąć wodny skuter.
Najpierw dojechaliśmy do mariny, gdzie mozna byłoten skuter zwodować. Nathan i Seweryn wsiedli na niego i popłynęli w kierunku plaży, a my pojechaliśmy tam autami - jakieś 10km od mariny.
Nie mogłam uwierzyć, że jesteśmy nad jeziorem! Plaża przecudowna! Drobny piasek ciut dalej od brzegu, samo wejscie do wody kamieniste. Mnóstwo patyków wygładzonych przez wodę, a sama tafla wody idealnie gładka. Nsjpierw pozazdrosciłam właścicielom nadbrzeżnych domów z takim widokiem i taką plażą u stóp, ale potem pomyślałam że tą jedną uwielbiam, ale ilu jeszcze nie widziałam? Może są jeszcze inne, które powinnam zobaczyć? Nie warto mieć jednego domu letniskowego na stałe, bo wtedy musisz jeździć w jedno miejsce. A my mamy wybór- możemy wracać jeśli nam się podobało, albo jechać dalej jeśli mamy taką potrzebę! Super jest móc podróżować!
Właściciele przybrzeżnych domów mają zejście do wody po drewnianych schodach, a na dole tych schodów budują małe, drewniane altanki na wodny sprzęt- deski do surfingu, pontony, leżaki. Na piasku sa ślady po ogniskach, więc pewnie można je tu rozpalić. My z 6 dzieciakami mieliśmy doskonały piknik przy grillu. Seweryn poradził sobie z kamienistym wejściem do wody usypując ścieżkę, za którą wszyscy byli mu wdzięczni. Nathan woził nas skuterem i na pontonie - nawet ja się zdecydowałam! A Olek poczuł się na tyle bezpiecznie, że postanowił że to on będzie do mariny wracał skuterem, a nie Sewi. Strasznie żal było stąd wyjeżdżać! Może się komuś narażę, ale pomyślałam, że ludzie, którzy mówią, że najpiękniejsze plaże są nad Bałtykiem nie widzą dalej niż czubek własnego nosa. Najpiękniejsze jest zawsze przed nami!!!
In love with Huron lake!!


Komentarze