Najdłuższy dzień w roku



Podróż  minęła bez przygód, co w naszym przypadku jest chyba sukcesem. Nie powiem, ze się nie stresowałam - trochę tak, o bagaże, o przesiadkę, a ostatnio najbardziej o to, żeby wszyscy byli zdrowi. No i wyszło tak, ze tylko Olgierd jest zdrowy, a reszta przeziębiona skandalicznie! Ale jak wiadomo, ta reszta daje sobie radę lepiej, więc wszystko będzie ok.
Samolot z Warszawy do Monachium był malutki i pełen korposzczurów latających do pracy. Za to samolot z Monachium do Toronto pełen przepięknie kolorowych hindusów! Kolorowych nie ze względu na ich skórę, ale ubrania! Kobiety w sari i faceci z brodą w turbanach! Rewelacja! Chcę do Indii!! Kazdy z nas obejrzał kilka filmów i punktualnie o 14.25 wylądowaliśmy w Toronto.
Z lotniska odebrał nas wuja Zbyszek, a dalsza podróż do Kitchener trwała jakieś 1.5h. Niestety przy lądowaniu zmiana cisnienia tak zatkała mi uszy, że nie słyszałam niemal nic do końca tego najdłuższego dnia. Ma to oczywiście swoje plusy, bo nie słyszałam tez sprzeczajacych się nastolatkow!
Olgierda leki tez dotarły bez problemów przesiadając sie z jednej lodówki stewardes do drugiej, a suchy lód nie byl nawet bardzo potrzebny. I lepiej, bo po uruchomieniu wcale nie jest tak zimny jak na to liczyłam.
Pojawił sie za to inny kłopot. Ponieważ tutaj w Kanadzie i USA napięcie w gniazdkach to chyba 110 czy 150 volt, to nie dziala Olka nebulizator. Dobrze, ze mamy ten podróżny na baterie. Ale poniewaz mamy tez świadomość, ze 3 tygodnie to on nie pociągnie wziewów 3x na dobę, to juz poszukujemy kompresora. Jeśli ani Nathan ani wujek Zbyszek nie będą mieli takiej sprężarki z odpowiednią mocą to będziemy musieli kupic lokalny nebulizator i to pewnie dziś, zeby nie zostać na lodzie.
Kladłam się spać po 21 lokalnego czasu. W Polsce byla juz godzina 3 rano, zatem dla mnie ten dzien trwał prawie 24h! Olgierd w swoim telefonie nie wyłączył budzika i nie zmienil strefy czasowej! Przez niego teraz nie śpię, choc jest 2:15, a o 6 mamu pobudkę, zeby sie zabrać z Nathanem do Toronto. Nathan o 7 wyrusza do pracy, a my z nim, ale bynajmniej nie do pracy!

Komentarze